Dagarama. Powrót do przyszłości

futurystyczne projekty Jana Głuszaka

31.3.2011–30.9.2011

Jan Głuszak, poeta i filozof, wizjoner architektury, marzyciel i idealista. Po ponad 40 latach od pierwszej monograficznej wystawy projektów Jana Głuszaka we wrocławskim Muzeum Architektury (1968) powracamy do ówczesnych wizji geniusza z Tarnowa. Obok rysunków pochodzących z naszej kolekcji przedstawiamy tym razem również prace przechowywane przez Muzeum Okręgowe w Tarnowie, z którym Głuszak był przez wiele lat związany. Chcemy przypomnieć nie tylko projekty, ale i filozofię architektury Głuszaka – Dagaramy. Sprzyja nam obecna fascynacja sztuką, wzornictwem i architekturą lat 60. XX wieku. Dekady znaczącej, bogatej w rewolucje i nowe idee. I ciągle inspirującej, szczególnie w dzisiejszym skomercjalizowanym świecie.

Dagarama. Powrót do przyszłości

Jest 1956 rok. Pod koniec marca na Ogólnopolskiej Naradzie Architektów zapada uchwała ogłaszająca kres socrealizmu, otwarcie na świat i na nowoczesność. W sierpniu, w słonecznym Dubrowniku, odbywa się dziesiąty (i już ostatni) Międzynarodowy Kongres Architektury Nowoczesnej – CIAM, na którym Yona Friedman przedstawia wstępne założenia architektury mobilnej dla nowoczesnych, mobilnych społeczeństw. W Krakowie Włodzimierz Gruszczyński – współorganizator miejscowego Wydziału Architektury oraz twórca Katedry Projektowania Architektury w Regionie – przedstawia w siedzibie Naczelnej Organizacji Technicznej tezy programowe błyskawicznej komunikacji kolejowej tranzytowej, fundamentalnej dla dalszej pracy nad modelem nowoczesnego miasta. I właśnie tutaj, w Krakowie, Jan Głuszak, utalentowany dziewiętnastolatek z Tarnowa, rozpoczyna swoją architektoniczną przygodę. Studiów architektonicznych – ze względu na chorobę – nie ukończy, ale kilka lat spędzonych na uczelni i docierający tutaj ze świata ożywczy ferment pomogą mu skrystalizować własną drogę twórczą. Architektura, obok poezji i filozofii, pozostanie pasją i sensem jego życia.

Romantyk i idealista, profesji architekta – choć sam siebie uważał za antyarchitekta – przydawał najwyższą rangę. W osobie pełniącej tę odpowiedzialną misję chciał widzieć przede wszystkim myśliciela i humanistę, wrażliwego obserwatora życia, a także interpretatora ludzkich potrzeb i marzeń, którym potrafi nadać odpowiednią formę. Pisał: „Moim domem jest nie tylko to, co stanowi moje schronienie, moim domem jest cały wszechświat, bo w nim mieszkam myślą i marzeniem”.

Najważniejszą inspiratorką i nauczycielką była dla Jana Głuszaka przyroda. To w niej szukał uniwersalnych wzorców i rozwiązań, podziwiał jej konstrukcyjną i funkcjonalną logikę, harmonię i piękno. W manifeście Architektura a budowa obiektów naturalnych pisał: „Niedoścignioną architekturę posiadają układy naturalne zwierzęce i roślinne, a także układy, w które są ukształtowane różne rodzaje materii nieożywionej”.

W 1968 roku twórczość Jana Głuszaka została przedstawiona szerokiej publiczności przez Muzeum Architektury we Wrocławiu. Jej materialnym śladem jest zgromadzona przez wrocławską placówkę kolekcja, która liczy blisko pięćdziesiąt rysunków, szkiców, graficznych notacji pomysłów i idei, sygnowanych charakterystycznym znakiem „Dagarama”. Prace te powstały w krótkim czasie, między 1962 a 1965 rokiem, przy użyciu podstawowych materiałów i najprostszych narzędzi – tuszu, węgla, pasteli czy tempery na kartonie, papierze pakowym lub na kalce, czyli tego, co było dostępne, co było pod ręką. Ujmują staranną kompozycją i stonowaną kolorystyką, a główna myśl czy idea jest zaznaczona dynamiczną i zdecydowaną kreską. Są wśród nich między innymi: • projekty jednostek mieszkalnych wysokości sięgającej od pół tysiąca do ośmiu tysięcy metrów, przeznaczonych dla kilkudziesięciu tysięcy, a nawet dla miliona mieszkańców, • projekty megastruktur dla określonych stref klimatycznych lub miast położonych na terenach zagrożonych kataklizmami, • zespół wieżowców dla Nowego Jorku, • Centrum Nauki i Sztuki Światowej w pobliżu Wenecji, • obiekty dla Marsa.

Mamy nadzieję, że zaproponowany przez nas „powrót do przyszłości”, swoista wędrówka pętlą czasu, może stać się przygodą fascynującą i inspirującą. Szansą na ponowne odkrycie świata fantazji i idei Jana Głuszaka – Dagaramy. Artysty, który za dar niezwykłej wyobraźni zapłacił najwyższą cenę. Jednocześnie wędrówka ta może być także okazją do odkrycia fascynującego świata lat sześćdziesiątych XX wieku. Fascynującego nie tylko za sprawą modnej obecnie sztuki i architektury tamtych lat, ale także dlatego, że wówczas – cytując trafne stwierdzenie Lionela Abla – „w powietrzu unosiły się idee”.

Oddajmy jeszcze raz głos Janowi Głuszakowi: „Utopia – to słowo zmieni w przyszłości znaczenie. To, co piękne, wielkie i dobre będzie realnym i bliskim dla społeczeństw jutra. Utopią, krainą, która nie istnieje nigdzie, będzie dawny świat bezmyślnie i źle urządzony, gdy na ziemi, na równinach pól i mórz pojawią się wielkie domy – kolebki i strażnice życia. W nich człowiek będzie żył zgodnie ze swoją wolą i godnością właściwą swemu gatunkowi”.